29 photos
-
Pz.IV [#002] Pz.Kpfw IV Ausf.A, 8./Pz.Rgt.6, Polskie Łąki
81 photos
Wrak Pz.Kpfw IV Ausf.A z 8 Kompanii Panzer-Regiment 6 rozbity we wsi Polskie Łąki ( między Bydgoszczą a Grudziądzem ) przez żołnierzy z I batalionu 23 Pułku Piechoty w nocy z 2 na 3 września 1939. Za wrakiem Pz.IV, na niektórych zdjęciach, widoczny wrak Pz.I [#002] Konrad Ciechanowski w książce „Armia Pomorze” pisze: ... jeszcze przed zmierzchem I batalion 23 Pułku Piechoty otrzymał rozkaz odejścia na Bydgoszcz przez Polskie Łąki-Różannę. O zmroku batalion opuścił pozycje pod Szewnem kierując się ku południowemu wschodowi. W Polskich Łąkach batalion natknął się na świeżo przybyły tam oddział czołgów niemieckich. Po pierwszym starciu ogniowym, w trakcie którego Polacy zniszczyli jeden, a dwa czołgi niemieckie uszkodzili, obie strony odskoczyły od siebie. W batalionie nastąpiło rozprężenie, które oficerowie opanowali dość szybko. Nie zdołali już jednak zebrać wszystkich żołnierzy. Batalion wycofał się na północ. W rejonie Bukowca dołączył do pułku, który po zbombardowaniu porządkował się w rejonie Błądzim-Karolewo. Gunther Richter w monografii dotyczącej 3 Dywizji Pancernej - Geschichte der 3. Panzer-Division Berlin-Brandenburg 1935-1945", Berlin 1967, pisze: „ ...8 kompania kapitana Bernewitza uderza od strony Korytowa w kierunku na Polskie Łąki. Tutaj czołgi natrafiają na zaskakująco silną obronę wzmocnioną działkami przeciwpancernymi. Trzy czołgi zostały trafione. Następnie oddział odskakuje 1000 metrów, ostrzeliwuje ogniem wieś i w nocy organizuje sobie pozycję obronną”. Info od Przemysław Peszek
-
Pz.IV [#003] Pz.Kpfw IV Ausf.C, #xxx, 4./ Pz.Reg.23, wieś Orła k.Ozorków
9 photos
Czołg Pz.Kpfw IV Ausf.C z I./Pz.Rgt.23, rozbity 11.IX, przy próbie przeciwuderzenia na pozycje ułanów Zbiorczego Pułku Pomorskiej BK we wsi Orła koło Ozorkowa. Ciekawostką jest, że ten czołg po tym jak ugrzązł w błocie, mógł zostać zniszczony ze zdobycznej armaty 3,7 cm PaK 36, o działalności której wspominają sami Niemcy:
"11 września rano musiano front cofnąć do tyłu (ponieważ Polacy na naszym lewym skrzydle posunęli się naprzód). Moja kompania cofnęła się przez Ozorków [spod Leśmierza]i weszła ponownie pod rozkazy batalionu. O godzinie 7 kompania jest gotowa do nowego zadania. Polacy napierają na zachód od Ozorkowa w kierunku południowym. W lewo i w tył od nas bije już polska artyleria. Ostatni możliwy do zadysponowania oddział, dywizjon przeciwpancerny, został przez dywizję (17) wprowadzony do akcji. Polacy osiągnęli znacznymi siłami nasyp kolejowy na zachód od miejscowości Orla. Dywizjon ppanc musiał wśród ciężkich strat odejść do tyłu. I oto 2 kompania otrzymuje rozkaz do natarcia na Polaków na odcinku wycofanego dywizjonu ppanc.Już toczy się kompania przez wieś Kowalewice, nie ma czasu do stracenia. Kompania rozwija się z marszu i z największym pośpiechem pędzi ku odległemu o półtora kilometra fragmentowi lasu na północ od wsi Orla. Potężna ulewa ognia z drzew i z ziemi, z prawa, z lewa, z przodu uderza w nasze czołgi. Ale w tym położeniu obowiązuje jeden nakaz: tylko naprzód i jeszcze raz naprzód. Już jest kompania na skraju lasu, ale niestety z powodu błotnistego terenu musi przez las przebijać się drogami. Wtem widzę na końcu lasu na wysokości wsi Orla żołnierza niemieckiego, jak powoli przechodzi przez wieś, zapewne tak, aby przez czołgistów zostać rozpoznanym. Gdy tylko kompania osiągnęła wieś, gruchnął ze wszystkich stron na nasze wozy ogień przeciwpancerny wszelkich kalibrów. Zaczął się morderczy pojedynek między czołgami,a bronią ppanc. Szczególnie niebezpieczna była zdobyczna niemiecka armata przeciwpancerna, obsadzona przez polską obsługę. Stała ona na rogu domu, a jej obsługa - w miarę jak nasze karabiny maszynowe ją wybijały-była uzupełniana przez wyskakujących z domu coraz nowych żołnierzy. Jako ostatni wystrzelił i padł na tym dziale polski podporucznik. Dwa czołgi zostały w tej rozstrzygającej i gorącej walce ogniowej trafione w zbiorniki. Załogi, po części ciężko zranione, mogły - co wygląda prawie jak cud -mimo gęstego ognia uratować się i zostały podjęte przez inne czołgi. Załoga trzeciego czołgu, który ugrzązł w błocie, mogła także, mimo silnego ognia, przebić się do tyłu. Trzy pozostałe czołgi z przestrzelinami wycofały się bez poranienia załogi. "
Wiesław Gogan w „Szwoleżerowie Rokitniańscy” wspomina:
Atakiem tym Niemcy najprawdopodobniej zamierzali zepchnąć polskie oddziały z pozycji po Orlą i odrzucić je daleko na zachód, odcinając tym samym wzgórze 174.3 od południa. Piechota niemiecka i 2 kompania z 23 Pułku Czołgów, wyposażona w najnowsze 21-tonowe wozy bojowe, uzbrojone w 75 mm działa i 2 km-y, uderzyła na prowizoryczne pozycje szwoleżerów i strzelców konnych na skraju Orlej. Sześć czołgów sunęło początkowo w rozwiniętym szyku, na wioskę i krawędź lasu położonego nieopodal. Jednak podmokły w tym miejscu grunt zmusił Niemców do zwinięcia szyku, co uniemożliwiło im wykorzystanie całej siły ognia czołgów. Kiedy zbliżały się one na odległość skutecznego strzału, dobrze przygotowane do boju oraz umiejętnie rozmieszczone plutony szwoleżerów i strzelców konnych, wsparte włączonym do 3 szwadronu działkiem ppanc. z 16 Pułku Ułanów oraz zdobyczną armatą, otworzyły ogień. Podchorąży z 16 Pułku Ułanów, obsługujący armatkę przeciwpancerną, zniszczył dwa niemieckie czołgi, trzeci, uszkodzony, ugrzązł w bagnistym terenie, a pozostałe trzy zawróciły, żegnane rzęsistym ogniem z polskich pozycji. Tymczasem bardziej na północy szwoleżerowie i strzelcy konni ponownie musieli opuścić Górę Ozorkowską. Zmasowany i koncentryczny ogień artylerii na wzgórze oraz kolejne silne natarcie niemieckiej piechoty, wspartej samochodami pancernymi, zmusiło obrońców do wycofania się ze wzgórza. "
Źródło obu cytatów i opracowanie potyczki pod Orłą: http://chociszew.pl/files/9613/5836/6962/11%20dzien%20Wrzesnia.pdf -
Pz.IV [#004] Pz.Kpfw.IV Ausf.C 3./Pz.Rgt.11 Głowaczów
109 photos
Czołg najprawdopodobniej spalony za pomocą butelek z benzyną i granatów przez podchorążych ze zbiorowego batalionu 44 pp
-
Pz.IV [#005] Pz.Kpfw.IV Ausf.C Pz.Rgt.36, Mszczonów
152 photos
Pz.Kpfw IV Ausf.C #822 z Pz.Rgt.36 zniszczony 11 września, przez żołnierzy 31 pułku Strzelców Kaniowskich w Mszczonowie, przy ul.Rawskiej. Wrak po kilku dniach został przesunięty na drugą stronę ulicy
10 września, do zdobytego kilka dni wcześniej przez Niemców Mszczonowa, przybyły jednostki tyłowe XVI Korpusu Pancernego, w tym także Werkstattkompanie 4 z 4 Panzer Division. Uszkodzone ( prawdopodobnie dzień wcześniej w trakcie próby zdobycia Warszawy 'z marszu' ) czołgi oraz sprzęt Werkstattkompanie został rozmieszczony wzdłuż głównych ulic miasta. W nocy z 10 na 11 września, 31 pułk Strzelców Kaniowskich, wycofując się w stronę Warszawy, zaatakował miasto i odbił je z rąk niemieckich przy bardzo niskich stratach własnych. W większości wspomnień żołnierze 31.pSK zgodnie podają liczbę zniszczonych niemieckich czołgów jako 14-16 sztuk. Jednym z nich jest Pz.Kpfw IV Ausf.C #822
Tak zniszczenie tego czołgu wspomina kapitan Aleksander Ogrodnik:
'{...} Gdy się zbliżyłem do czołgu, zauważyłem, że w tyle stoi drugi (też duży) czołg. Cofnąłem się na rynek i zauważyłem w bramie ppor. Piekarczaka z działkiem ppanc. Zabrałem go i okrężną drogą po rozebraniu płotów ogródkowych znaleźliśmy się bokiem do czołgu. Jeszcze było szaro, wiec poleciłem celowniczemu celować w środek. Pierwszy strzał celny i szofer zapuścił motor chcąc odjechać, natychmiastowa poprawka w prawo – strzał i czołg się zapalił, nastąpiły wybuchy amunicji, a uciekającą załogę przez klapę, ostrzelali żołnierze z karabinów. Gdy wybuchy amunicji zmalały podszedłem do czołgu i zobaczyłem na szosie sznur małych czołgów i samochodów. Zawołałem obsługę działka ppanc. I poleciłem ich zniszczyć, uważając na to, że tam w tyle posuwają się nasi żołnierze.{...}" -
Pz.IV [#006] Pz.Kpfw IV Ausf.C, Pz.Reg.1, #800, Kiernozia/Sochaczew
20 photos
Wóz dowódcy 8./Pz.Reg.1 Hauptmann Werner von Köckeritz rozbity 16.09 pod Kiernozią. Ściągnięty z pola bitwy do na składowisko wraków w Sochaczewie ( przy obecnej ul. Towarowej ( obecnie muzeum kolejki wąskotorowej) )
-
Pz.IV [#007] Pz.Kpfw IV Ausf.C, Pz.Reg.1, #xxx, Skowroda
16 photos
Pz.Kpfw IV Ausf.C #xxx, Pz.Reg.1, Skowroda ( bitwa pod Bzurą )
-
Pz.IV [#008] Pz.Kpfw IV Ausf.A, Pz.Reg.1, #I01, Sierżniki pod Kiernozią
13 photos
Wóz dowódcy I./Pz.Reg.1 - Oberstleutnant Koppenburg rozbity pod Sierżnikami ( całkowita destrukcja to zapewne robota naszych saperów ). Sam Koppenburg przeżył, bo dowodził batalionem we Francji.
-
Pz.IV [#010] Pz.Kpfw IV Ausf.C 4./Pz.Abt.65, Sieraków ( Kampinos )
37 photos
Wóz Feldwebela Hänert'a, zniszczony 19.09.1939 w okolicach Sierakowa ( Kampinos ). Dowództwo tego Pz.IV bardzo często mylnie przypisywane jest do postaci Viktor IV Albrecht von Ratibor ( który był dowódcą Pz.35 (t)
-
Pz.IV [#020] Pz.Kpfw IV Ausf.B, Pz.Reg.5, #824, okolice Świecia
33 photos
Pz.Kpfw IV Ausf.B z Pz.Rgt.5. Najprawdopodobniej to właśnie numer #824, choć grób z tą tabliczką nigdy nie był widoczny razem z wrakiem.
Numer fabryczny wskazuje, że jest to jeden z 10ciu pierwszych czołgów typu Pz.Kpfw IV Ausf.B - Fn: 3020?
Album A.X0057 Infanterie-Panzerjäger-Ersatz-Kompanie 26, Schwetz (Świecie),Tuchel (Tuchola), Weichsel Polen 1939-1940 wskazuje, że czołg został rozbity w okolicach Świecia -
Pz.IV [#021] Pz.Kpfw IV Ausf.A, Pz.Reg.7, #423
6 photos
Wóz prawdopodobnie z Panzer Regiment 7 ( charakterystyczne Balkenkreuz )
-
Pz.IV [#043] Pz.Kpfw IV Ausf.C, Pz.Rgt.31, #821
4 photos
Opisywany często jako 4.Pz.Div i przedmieścia Warszawy, w rzeczywistości czołg z Pz.Rgt.31
-
Pz.Kpfw IV - żywe
855 photos